Zawieszenie spłaty rat kredytów pseudo-frankowych poprzez zabezpieczenie roszczeń kredytobiorców.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy możemy zaobserwować zdecydowaną zmianę podejścia sądów powszechnych do rozpatrywania spraw tzw. „kredytów frankowych”. Zauważyć już można nie tylko zdecydowany wzrost wygranych spraw przez kredytobiorców. W ostatnim okresie dostrzegalna jest bowiem tendencja do zabezpieczania powództw, polegających na zawieszeniu spłat rat kredytów na czas trwania procesu.
Postępowanie zabezpieczające ma charakter akcesoryjny do zasadniczego postępowania rozpoznawczego w sprawach cywilnych, zaś jego celem jest udzielenie tymczasowej ochrony prawnej osobom tej ochrony potrzebującym. Przesłankami, które muszą zaistnieć, aby doszło do udzielenia zabezpieczenia są: uprawdopodobnienie roszczenia przez stronę żądają udzielenia zabezpieczenia oraz wskazanie interesu prawnego w jego udzieleniu. Sposób udzielenia zabezpieczenia dla roszczeń pieniężnych został wskazany w art. 747 k.p.c. dla oraz w art. 755 k.p.c. dla roszczeń niepieniężnych. W przypadku powództw kredytobiorców jako najistotniejszy sposób udzielenia zabezpieczenia należy wskazać takie unormowane praw i obowiązków stron na czas trwania postępowania sądowego, aby obowiązek spłaty rat kredytu został zawieszony, natomiast Bank nie mógł wypowiedzieć umowy kredytu, aż do uprawomocnienia się wyroku.
W kontekście spraw kredytów indeksowanych lub denominowanych sądy powszechne dotychczas z pewną ostrożnością podchodziły do wniosków o udzielenie zabezpieczenia. I choć spełnienie przesłanki uprawdopodobnienia roszczenia polegającej na tym, że w świetle stanu faktycznego i prawnego istniała znaczna szansa na jego zasadność, nie było tak problematyczne, to więcej wątpliwości generowało kryterium interesu prawnego. Wynikało to z konieczności wykazania, że brak udzielenia zabezpieczenia może uniemożliwić lub poważnie utrudnić wykonanie wyroku. W praktyce należałoby zatem wykazać, że w przypadku wyroku stwierdzającego nieważność umowy kredytu, bank może nie być w stanie zaspokoić roszczenia, poprzez zwrot rat uiszczonych nienależenie przez kredytobiorców. Z kolei brak udzielenia zabezpieczenia powodował, że kredytobiorcy po wniesieniu powództwa, wciąż byli zobowiązani do spłaty rat kapitałowo-odsetkowych na rzecz banku, aż do uprawomocnienia się wyroku stwierdzającego nieważność całej umowy kredytu.
W ostatnim okresie sytuacja zaczęła jednak ulegać stopniowemu przeobrażeniu. Od przełomowego wyroku TSUE w sprawie Dziubak C-260/18, w poszczególnych sprawach sądy torują tendencję do udzielania zabezpieczeń. Bardzo istotne poglądy w tym zakresie wyraził choćby Sąd Okręgowy w Warszawie, w postanowieniu o zabezpieczeniu roszczeń wynikających z kwestionowania umowy kredytu Getin Noble Banku. (XXV C 355/18) Zdaniem sądu interes prawny kredytobiorców w uzyskaniu zabezpieczenia wynika choćby z faktu, że kontestowana umowa wykreowała długoterminowy stosunek prawny, który dotychczas nie został wykonany. Tym samym już w czasie trwania zainicjowanego postępowania sądowego powodowie mają interes w tym, aby wykonanie obowiązku spłat rat, uległo zawieszeniu na czas ostatecznego rozstrzygnięcia kwestii ważności umowy na drodze sądowej. Oznacza to, że interes prawny kredytobiorców jest w tym aspekcie rozumiany szeroko. Zasadniczo taki pogląd zdaje się już dominować w kontekście analizy interesu prawnego roszczenia o stwierdzenie nieważności umowy kredytu pseudo-frankowego w postępowaniu rozpoznawczym. Natomiast w zakresie postępowania zabezpieczającego dotyczącego spraw kredytów indeksowanych do CHF, nie był to dotąd pogląd powszechnie aprobowany. Warto odnotować, że przywołane postanowienie zostało wydane już 6 sierpnia 2019 roku i jest jednym z pierwszych w sprawach kredytów indeksowanych lub denominowanych.
Niemniej jednak, niejednokrotnie kluczową kwestią, którą sądu biorą pod uwagę w tym kontekście jest trudna sytuacja finansowa banku. Szczególnie doniosłe w tym zakresie są odniesienia do sprawozdań finansowych banków, argumenty dotyczące obniżenia ratingu przez agencje ratingowe, liczba spraw sądowych danego banku w zakresie sporów na kanwie kredytów hipotecznych, czy też zwiększenie rezerw na pokrycie kosztów postępowań sądowych. W przypadku Getin Banku jednym z głównych argumentów okazały się także fakty objęcia banku postępowaniem naprawczym, trudności w znalezieniu inwestora, czy też niewyrażenie zgody na połączenie z Idea Bankiem przez Komisję Nadzoru Finansowego.
I choć kwestia zabezpieczenia roszczeń w sprawach kredytów indeksowanych lub denominowanych zdaje się w największym stopniu dotyczyć Getin Banku, to jednak najnowsze orzecznictwo wskazuje, że sądy zabezpieczają roszczenia „frankowiczów” skierowane także przeciwko innym bankom. Kredytobiorcy uzyskali już bowiem zabezpieczenia w sprawach przeciwko Bankowi BPH, Santander Consumer Bankowi, MBankowi czy Raiffeisen Bankowi. Co istotne, nie w każdej z przywołanych spraw kluczowym argumentem okazała się sytuacja finansowa banku. I choć z pewnością zwiększa to szansę na wykazanie interesu prawnego, to z postanowień sądowych wyczytać można, że już sam fakt, iż kredytobiorcy faktycznie spłacili kwotę odpowiadającą udostępnionemu im początkowo kapitałowi, stanowi mocny argument za zabezpieczeniem powództwa.
Nie ulega wątpliwości, że omawiane zagadnienie stanowi przejaw kształtowania się korzystnej linii orzeczniczej sądów w sprawach kredytobiorców uwikłanych w kredyty z mechanizmem odniesienia do kursu waluty obcej. Wprawdzie uzyskanie zabezpieczenia per se nie może stanowić zasadniczego potwierdzenia zasadności powództwa w danej sprawie, bowiem wiązałoby się to z pewnym zaprzeczeniem istoty tej instytucji. Niemniej jednak jest to wyraz tego, że na dzień wniesienia pozwu racje kredytobiorców są na tyle doniosłe, iż zasadne jest zabezpieczenie ich interesu prawnego. W moim przekonaniu jest to kolejny przełom dla sytuacji prawnej „frankowiczów”, po sztandarowym rozstrzygnięciu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 roku w sprawie państwa Dziubak.
Zabezpieczenie roszczeń może okazać się dla „frankowiczów” o wiele bardziej pożądane także w kontekście problemów gospodarczych związanych z koronawirusem. W tych nowych realiach, banki starały się wyjść naprzeciw potencjalnym trudnościom w spłacie rat kredytów, oferując kredytobiorcom tzw. „wakacje kredytowe”, polegające na zawieszeniu spłaty rat kredytu na okres pandemii. Okazuje się jednak, że analiza warunków ofert banków przeprowadzona przez Rzecznika Finansowego wykazała, iż niejednokrotnie uzyskanie „wakacji kredytowych” wiąże się z uznaniem salda kredytu, tj. de facto uznaniem długu wobec banku. W praktyce uzyskanie „wakacji kredytowych” może zatem znacząco utrudniać dochodzenie swoich praw w przypadku wystąpienia na drogę sądową z żądaniem stwierdzenia nieważności umowy kredytu.
Wprawdzie w prowadzonych przez nas sprawach stoimy na stanowisku, że zawarcie takiego aneksu nie wyłącza możliwości dochodzenia stwierdzenia nieważności kredytu przed sądem, albowiem ocena tego czy dane postanowienie umowne jest niedozwolone powinna być dokonana według stanu z chwili zawarcia umowy, co potwierdza uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 roku, III CZP 29/17. To jednak zawarcie aneksu potwierdzającego saldo może stanowić pewien argument w rękach pełnomocników banku, co wpłynie zarówno na złożoność, jak i czas trwania postępowania.
Niemniej jednak, prezentowane powyżej stanowisko potwierdził Rzecznik Finansowy, który wskazał na zasadniczy brak związku pomiędzy uznaniem salda kredytu a udzieleniem „wakacji kredytowych”. Dość powiedzieć, że rzeczona analiza doprowadziła do tego, iż Rzecznik wytoczył powództwo przeciwko Santander Bank Polska o zaniechanie stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych związanych z udzielaniem „wakacji kredytowych”. Stąd zalecam rozwagę w zawieraniu tego rodzaju aneksów, tym bardziej z uwagi na fakt, że niejednokrotnie wobec zastosowania niedozwolonych postanowień umownych, to bank jest realnym dłużnikiem kredytobiorcy, w przypadku stwierdzenia nieważności umowy.
Wracając jednak do głównego wątku, udzielenie zabezpieczenia może być pewną realną alternatywą dla jedynie pozornych „wakacji kredytowych” oferowanych przez banki. Wprawdzie wiąże się ono z uwikłaniem się w spór sądowy, jednakże istnieje realna szansa na kompleksowe uregulowanie kwestii spłaty kredytów indeksowanych lub denominowanych poprzez stwierdzenie ich nieważności lub „odfrankowienie”. Co więcej, wskazany trend orzeczniczy pozwala sugerować, że już wkrótce realne będzie zabezpieczenie powództw w sprawach kredytów zaciągniętych także w innych bankach niż przywołane powyżej. Zawieszenie spłaty kredytu w czasie trwania procesu pozwoli natomiast na wstrzymanie stanu niepewności i zaniechanie uiszczania na rzecz banku rat, które następnie mogą okazać się nienależne.
Co istotne, na podstawie art. 95 ust. 1 pkt 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, wniosek o udzielenie zabezpieczenia zgłoszony wraz z pozwem jest wolny od opłat. Ponadto, jak stanowi art. 737 k.p.c. wniosek o udzielenie zabezpieczenia podlega rozpoznaniu bezzwłocznie, nie później jednak niż w terminie tygodnia od dnia jego wpływu do sądu. Wprawdzie termin tygodniowy ma charakter instrukcyjny i nie jest wiążący dla sądu, jednakże nie jest też tak, że na rozpatrzenie wniosku kredytobiorcy będą czekać miesiącami. Od lat w orzecznictwie ugruntowany jest bowiem pogląd, że „postanowienie w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia powinno być wydane możliwie szybko, a w każdym razie w takim czasie, aby zgodnie z istotą i celem postępowania zabezpieczającego mogło zapewnić skuteczność realizacji orzeczenia, co do istoty sprawy” (wyr. SN z 17.4.1975 r., II CR 92/75). Niektórzy komentatorzy wskazują nawet, że zbyt długie rozpoznanie wniosku, może powodować odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa, jeżeli zaistnieje związek przyczynowo-skutkowy między powstaniem szkody a brakiem dochowania terminu przez sąd (tak m.in. T. Szanciło). Nie wybiegając jednak aż tak daleko, wypada podkreślić, że udzielenie zabezpieczenia powinno nastąpić relatywnie szybko, nawet pomimo niedawnych trudności faktycznych w przeprowadzaniu rozpraw i posiedzeń.
Jak zatem widać, argumentów przemawiających za rozstrzygnięciem sprawy kredytu pseudo-frankowego na drodze sądowej jest coraz więcej. To już bowiem nie tylko kształtująca się linia orzecznicza sądów, które w znakomitej większości wydają wyroki na korzyść kredytobiorców. To także możliwość uzyskania takiego unormowania sytuacji prawnej na czas trwania procesu, w którym dojdzie do zawieszenia obowiązku spłaty rat kredytu.
Istotne jest także to, że zarówno Rzecznik Finansowy, UOKiK, jak i Rzecznik Praw Obywatelskich dostrzegają naganną praktykę banków w zakresie warunków udzielania „wakacji kredytowych”, czy też potencjalnych pozwów związanych z bezumownym korzystaniem z kapitału w przypadku nieważności umowy kredytu. Przywołane instytucje coraz częściej zabierają głos w tym zakresie, a także – korzystając ze swoich normatywnych kompetencji – pozywają banki o zaniechanie stosowania tych praktyk rynkowych. W konsekwencji, głos „frankowiczów” nie ginie w tle walki z koronawirusem. Przeciwnie, wydaje się, że kredytobiorcom coraz częściej przyznaje się ochronę prawną, a ich stanowisko wybrzmiewa w działaniu kolejnych instytucji.
Masz pytania? Porozmawiajmy.

Adwokat Robert Piskor
Kontakt bezpośredni:

Adwokat Andrzej Hantke
Kontakt bezpośredni: